Ciepłota. Chłopcy w ilości sztuk 3 biegają pod oknami. Uprzedzając fakty, nie widziałam i nie słyszałam sytuacji która miała miejsce. W trakcie zabawy pada słowo wulgarne. Słyszy je tata jednego z chłopców i reaguje. Wychodzi do chłopaków i pyta, który tak kwieciście się wypowiedział. Cisza. Pytanie pada ponownie i ponownie cisza. Dzieciaki milczą jak zaklęte. Rozmawiam zatem z dziecięciem w domu:
- synu, czy ty wiesz, który z chłopaków tak brzydko powiedział na podwórku?
- tak, wiem.
- to dlaczego nie powiedziałeś jak wujek pytał?
- bo nie jestem frajerem mamo!
Wspomniałam może,że mają po 7 lat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz